Życie i nauka podczas pandemii Covid-19

Z dzienniczka Maurycego…

Pandemia odmieniła życia nas wszystkich. Jej wybuch był sytuacją nagłą i niespodziewaną. Nie byliśmy na to gotowi, jednak trzeba było temu sprostać.

                Zaczęło się bez wcześniejszej zapowiedzi, szkoły zostały zamknięte. Nie byłem pewien, czy to szybko minie, czy potrwa nieco dłużej. Na początku miałem po prostu siedzieć w domu, nigdzie nie wychodzić. Pierwsze dwa tygodnie były jakby dniami wolnymi, jednak potem zrobiło się nudno. Zaczęło mi brakować możliwości wyjścia do sklepu, parku czy gdziekolwiek indziej. Nie było co robić.

Jakiś czas po rozpoczęciu pandemii zaczęło się zdalne nauczanie. Rodziło to dość dużo problemów. Nauczanie przez internet było zarówno nam – uczniom, jak i nauczycielom obce. Było dość dziwnie i trudno. Problemem było nauczyć się korzystać z platformy, przez którą mieliśmy lekcje online. Dla mojej szkoły był to „Google classroom”. Dziwne dla mnie i kolegów było to, że niemal wszystkie szkoły wybrały zupełnie nieznane i obce programy do spotkań online, zamiast wybrać np. znany niemal wszystkim nastolatkom program „Discord” lub „Skype”.

Problemem była też ilość materiałów do nauki dawana przez nauczycieli. Nie byłem w stanie przerabiać wszystkich tematów, które dostawałem, bo ze względu na samodzielną naukę po prostu było to ciężkie. Było też więcej prac domowych, ponieważ nauczyciele musieli nam z czegoś wystawiać oceny. Ja przerabiałem języki – polski, niemiecki i angielski – oraz matematykę.

Było jednak nieco więcej możliwości. Gdy siedziałem w domu, to mogłem więcej czasu poświęcać na oddawanie się pasjom. Oczywiście nie było zbyt wiele wolnego czasu, ale nawet prace domowe – na przykład z plastyki lub też chemii – można było robić np. malując lub rysując, stworzyć jakiś plakat, namalować obraz związany z tematem pracy domowej. Było to dość ciekawe wykorzystanie panującej wówczas sytuacji. Można było również stworzyć grę lub animację na komputerze. Ja poświęciłem czas na tworzenie muzyki. Skoro nie mogłem wychodzić z domu i tryb życia opierał się w większości na robieniu wielu rzeczy w komputerze, to postanowiłem oddać się tworzeniu muzyki. W ten sposób nudę panującą w domu wypełniłem komponowaniem dźwięków i akordów. Był to nawet mile spędzony czas i nauczyłem się czegoś nowego.                 Na pandemię nikt nie był gotów. Zmieniła nasze życie, ale pozwoliła też nieco bardziej zaznajomić nas ze środowiskiem komputerowym. Miało to swoje wady, lecz znalazło się kilka plusów. Było to naprawdę ciekawe, pouczające i niezapomniane przeżycie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *